W czwartek 23 marca grupa uczniów z
naszej szkoły brała udział w zajęciach otwartych dla rodziców w formie
wycieczki do kopalni soli w Bochni. Byli to uczniowie klasy 5 u, 1 gu i
kl. 1 zawodowej. Na pogodę nie musieliśmy narzekać bo i tak schodziliśmy
pod ziemię. Emocji dostarczył nam już zjazd windą 800 metrów do kopalni.
W windzie mieściło się tylko 8 osób. Było ciasno, ciemno i szybko.
Niektóre mamy nawet piszczały ze strachu w czym trochę im pomagali
uczniowie. Zwiedzaliśmy kopalnię w dwóch grupach. Przewodnicy mieli na
sobie tradycyjne stroje górników solnych, można je zobaczyć na
zdjęciach. Przed rozpoczęciem zwiedzania przewodnicy podali kilka
informacji dotyczących bezpieczeństwa oraz powiedzieli co należy mówić
spotykających innych w kopalni, czyli tradycyjne: "szczęść Boże".
Zwiedzanie rozpoczęliśmy od przeniesienia się w czasie, pomogły nam w
tym multimedialne efekty specjalne, niektórzy bardzo się bali.
Dowiedzieliśmy się skąd na tych terenach wzięła się sól, jak ją
wydobywano na początku i później. Dowiedzieliśmy się jak ogromną wartość
stanowiła dla ówczesnych ludzi i, że to właśnie dzięki niej król
Kazimierz Wielki "zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną".
Pokazano nam jak wyglądało wydobycie soli, jak ją transportowano, a
także, że ostatni koń w kopalni miał na imię Kuba. Jego imieniem nazwano
kolejkę, która go zastąpiła niespełna 50 lat temu. Dowiedzieliśmy się
też, że taczki do wożenia soli nazywano "psy". W kopalni jest też piękna
kaplica. I jest to jedyna kaplica na świecie do której można wjechać
kolejką. Odbywają się w niej msze raz w miesiącu. Jest też szopka,
niestety odgrodzona kratami ponieważ w Wigilię zwierzęta z szopki
ożywają i rozłażą się po całej kopalni tak, że trzeba je później szukać.
Byliśmy też w komorze ważyn, do której schodziliśmy 380 stopni w dół.
Jest tam olbrzymia sala gimnastyczna. Najgorsze było to, że później
musieliśmy 380 stopni pokonać żeby wejść do góry. Okazało się, że wiedza
naszych kolegów z zawodówki zaskoczyła przewodnika. Podobno zadawali
pytania zanim on zdążył o czymś opowiedzieć. Najpiękniejsza była legenda
o św. Kindze, Patronce górników solnych. Wizyta w kopalni była bardzo
ciekawa. Później był obiad, spacer po Bochni i dłuuugi powrót do domu.
Wróciliśmy zmęczeni ale też pełni nowych wrażeń i wiadomości.
|